Joanna Wolska ze Strajku Kobiet, jak sama mówi, od 2016 roku jest na ulicy i protestuje. Dlaczego? Bo ma dość niesprawiedliwości. Zorganizowała w swoim mieście setki wydarzeń wspierających różne dyskryminowane grupy. Jak wiele innych osób, tak i ją do żywego porusza kwestia praw kobiet. Jak wiele innych osób, brała udział w strajkach kobiet i wychodziła na ulicę pokojowo sprzeciwiać się zmianom w prawie aborcyjnym.

I jak wiele innych osób, tak i Aśka spotkała się z próbami uciszania jej głosu sprzeciwu.

W czerwcu 2023 roku, gdy kolejna kobieta zmarła wskutek rygorystycznego prawa aborcyjnego, Aśka zorganizowała w Bielsku-Białej demonstrację „Ani jednej więcej”. Zgłosiła zgromadzenie stacjonarne, które odbyło się na jednym z głównych placów w mieście. Dało ono wielu osobom możliwość wyrażenia wspólnie swojej niezgody na to, co się stało i wspólnego opłakiwania ofiar ustawy antyaborcyjnej. Późniejsze przejście zgromadzenia pod biuro ówczesnego wiceministra sprawiedliwości, aby złożyć tam transparenty i znicze, nie było planowane, ani zgłoszone. Było spontaniczną propozycją Aśki złożoną pod wpływem silnych, przepełniających tłum emocji. Było protestem, symbolem sprzeciwu wobec bezsilności i prawa, które odbiera życie.

Było też powodem, dla którego Aśka – jako organizatorka zgromadzenia – została skazana. Uznano ją winną za to, że korzystała ze swojej wolności zgromadzeń.

Każdy i każda z nas ma prawo do pokojowego wyrażania sprzeciwu.

W listopadzie 2023 r. Aśka została skazana na podstawie art. 52 Kodeksu wykroczeń. Uznano ją winną niezapewnienia zgodnego z prawem przebiegu zgromadzenia, co stanowiło naruszenie przepisów o zgromadzeniach. Tymczasem Aśka jedynie skorzystała z przysługujących jej podstawowych wolności wynikających z praw człowieka. Zgromadzenie nie stanowiło dla nikogo zagrożenia, i mimo że zmieniło charakter, to nie powinno to stanowić podstawy skazania. Państwo ma obowiązek zapewnić każdej osobie korzystanie z wolności pokojowych zgromadzeń i nie powinno nikogo za to karać, jeżeli nie ma ku temu faktycznych podstaw.

Aśka jest obrończynią praw człowieka, która potrzebuje teraz naszego wsparcia. Złożyła odwołanie od wyroku uznającego ją winną i już 6 maja 2024 odbędzie się rozprawa apelacyjna – przygotowaliśmy na nią opinię przyjaciela sądu, bo głęboko wierzymy, że Aśka nigdy nie powinna zostać skazana. Apelujemy do sądu, by uniewinnił Aśkę i przyznał tym samym, że wolność zgromadzeń – stanowiąca jeden z fundamentów aktywności obywatelskiej – jest prawem człowieka, które nie może być nadmiernie ograniczane.

Możemy jednak zrobić jeszcze więcej – możemy pokazać Aśce, że nie jest sama. Dołącz do naszej akcji solidarnościowej, a my w dniu procesu przekażemy Aśce Twoje słowa wsparcia.

prześlij swoją wiadomość i/lub podpisz nasz list

Użyj poniższego formularza, a my przekażemy Twój wyraz solidarności. Możesz także podpisać przygotowany przez nas list.