Bahrajn: Służby bezpieczeństwa muszą odpowiedzieć za śmierć demonstrantów

Najnowszy raport, Zakrwawieni lecz nieugięci: nieuzasadniona przemoc państwa wobec bahrańskich demonstrantów, przedstawia dokumenty, w których widać jak siły bezpieczeństwa bez ostrzeżenia użyły ostrej amunicji i bardzo dużej siły przeciw demonstrantom. Utrudniały też pracę i atakowały zespół medyczny próbujący pomóc rannym.
– Należy przeprowadzić kompletne i niezależne śledztwo w sprawie działań sił bezpieczeństwa – powiedział Malcolm Smart, Dyrektor ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej Amnesty International.
– Osoby odpowiedzialne za zlecenie i wypuszczenie niszczycielskiej siły przeciw spokojnym demonstrantom trzeba odnaleźć i pociągnąć do odpowiedzialności. Zabijanie, pobicia i znęcanie się zarówno nad protestującymi jak i nad służbami medycznymi nie może pozostać bezkarne.
Raport oparty jest na zeznaniach, które uzyskali wysłannicy Amnesty International w Bahrajnie. Ukazał się w napiętej atmosferze, kiedy to demonstranci wciąż jeszcze przebywali w obozowiskach w centrum Manamy i nadal sporadycznie donoszono o starciach pomiędzy członkami społeczności sunnickiej i szyickiej.
Dr Hani Mowafi, amerykański lekarz zasilający szeregi Amnesty International odkrył powtarzający się sposób zadawania ciężkich i śmiertelnych ran. Okazuje się, że siły bezpieczeństwa używały ostrej amunicji z bliskiej odległości, karabiny o dużej mocy ładowano pociskami o średnim i dużym kalibrze i celowano głównie w głowy, klatki piersiowe i brzuchy demonstrantów.
Sceny największej przemocy rozegrały się nad ranem 17 lutego, kiedy to 5 osób zostało zamordowanych. Świadkowie zeznali, że czołgi odcięły dostęp do ronda Pearl Manama, a policja używała zarówno gazu łzawiącego, pałek i gumowych pocisków, jak i ostrej amunicji i strzelb do rozproszenia tłumu demonstrantów, którzy przebywali w obozowisku przy rondzie.
Jak wynika z zeznań jednego ze świadków, policja strzelała do ludzi z różnych miejsc, w tym z mostu nad rondem, podczas gdy ludzie desperacko próbowali się ukryć. Mimo rozpoznawalnych ubrań wśród rannych znaleźli się ratownicy medyczni, ostrzeliwani przez policję podczas prób pomocy protestującym na rondzie lub w jego pobliżu.
3 marca bahrański Minister ds. Rozwoju Społecznego podczas swojej wizyty w Londynie powiedział Amnesty International, że rząd Bahrajnu rozpoczął śledztwo w sprawie zabójstw, a którego wyniki zostaną przedstawione bezpośrednio królowi. Powiedział też, że dwóch członków sił bezpieczeństwa zostało aresztowanych. Amnesty International skontaktowała się z rządem Bahrajnu, by upewnić się, że nadużycie siły, którego świadkami byliśmy w lutym, się nie powtórzy.
– Władze muszą zwiększyć kontrolę nad siłami bezpieczeństwa, przestrzegać i bronić praw do wolności słowa, zrzeszania się i zgromadzeń, w tym prawa do pokojowych demonstracji-, powiedział Malcolm Smart.
Organizacja nawołuje także, by ofiary przemocy ze strony służb bezpieczeństwa otrzymały odszkodowania.
Amnesty International zidentyfikowała także niektóre rodzaje amunicji znalezione wśród pozostałości po obławie ronda Pearl Manama 17 lutego. To między innymi pojemniki po gazie łzawiącym amerykańskiej produkcji, gumowe pociski kaliber 37mm, również amerykańskie, wyprodukowane we Francji granaty z gazem łzawiącym, i gumowe granaty -rozproszeniowe-, które rozpadają się na 18 części wydając przy tym głośny dźwięk.
Amnesty International wezwało kraje wysyłające broń do Bahrajnu o natychmiastowe zaprzestanie transferu broni, amunicji i innego sprzętu, który może zostać wykorzystany do dalszego łamania praw człowieka, oraz do pilnego przeprowadzenia inspekcji wszelkiego rodzaju sprzętu wojskowego i treningowego przeznaczonego dla bahrajńskiego wojska, policji i służb bezpieczeństwa.
W odpowiedzi na apel Wielka Brytania cofnęła niektóre licencje na eksport broni do Bahrajnu, a Francja zawiesiła eksport urządzeń bezpieczeństwa do tego kraju.
Tło wydarzeń
Między 20 a 26 lutego 2011 Amnesty International przeprowadziła misję informacyjną w Bahrajnie. Delegacja składała się z dwóch badaczy AI i lekarza specjalizującego się w nagłych przypadkach i zdrowiu publicznym. Wysłuchali oni zeznań świadków okrutnych wydarzeń, poszkodowanych i ich rodziny, oraz pracowników szpitali i kostnic. Spotkali się także z przedstawicielami rządu i działaczami na rzecz praw człowieka.
Na Amnesty PL Blogu dostępne są relacje świadków protestów i osób poszkodowanych.
Tłumaczyła: Alicja Cieślar