-W trakcie konfliktu w Sudanie kilkakrotnie ogłaszano zawieszenie broni – jednak żadna z tych deklaracji nie wpłynęła na los zwykłych mieszkańców Darfuru- powiedziała Tawanda Hondora, zastępczyni dyrektora programu Amnesty International ds. Afryki.
Mieszkańcy Darfuru zdani są na łaskę zbrojnych grup, bandytów i sudańskich sił zbrojnych.
-To czego ludność Darfuru najbardziej potrzebuje to bezpieczeństwo – władze Sudanu i wojska UNAMID są odpowiedzialne za zapewnienie im ochrony, zarówno podczas zawieszenia broni jak i w trakcie trwania walk.-
UNAMID, połączone siły pokojowe ONZ i Unii Afrykańskiej obecne są w Darfurze od początku 2008 roku jednak nie udało im się zatrzymać przemocy ogarniającej region.
Od 2003 roku, kiedy rozpoczął się konflikt w Darfurze, co najmniej 300 000 cywilów zostało zabitych, tysiące padły ofiarą gwałtów, a miliony zostały siłą przesiedlone. Amnesty International apeluje o pociągnięcie do odpowiedzialności winnych naruszeń praw człowieka.
Tawanda Hondora powiedziała: -Ataki na ludność cywilną dokonywane na ogromną skalę przez sudańskie siły zbrojne wspierane przez sprzymierzoną z nimi milicję i opozycyjne grupy zbrojne stanowią zbrodnie wojenne.-
Odpowiedzialne za dostarczanie pomocy niezbędnej milionom ludzi konwoje i bazy organizacji humanitarnych są regularnie atakowane i rozgrabiane. Amnesty International wzywa do podjęcia kroków w celu zapewnienia im bezpieczeństwa.
Według Tawandy Hondora: -Siły UNAMID nie mają dostatecznych środków potrzebnych do sprawnego działania, wymagają wzmocnienia i powiększenia tak by mogły zapewnić ochronę ludności cywilnej oraz umożliwić działanie misji humanitarnych.-
-Deklaracje to nie wszystko. Ludność Darfuru zbyt długo czeka na bezpieczeństwo i sprawiedliwość – w celu zapewnienia tego mieszkańcom regionu społeczność międzynarodowa nie zrobiła prawie nic i nadszedł czas by w końcu podjęła działania- powiedziała Tawanda Hondora.
Tłumaczyła Gabrysia Cichowicz
