Protest Strajku Kobiet, Warszawa, 23 października 2020.

Polska: Rok po wydaniu orzeczenie aborcyjne szkodzi kobietom

Rok po wydaniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego praktycznie całkowicie zakazującego aborcji, ataki na prawa kobiet i praworządność są kontynuowane.

Kobiety, dziewczęta i wszystkie osoby w ciąży napotkały na ogromne trudności w dostępie do legalnej aborcji w ciągu roku od wydania przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia praktycznie zakazującego legalnej aborcji w Polsce – poinformowało 14 organizacji zajmujących się prawami człowieka. Od czasu wydania tego orzeczenia obrońcy praw kobiet mają również do czynienia z coraz bardziej nieprzyjaznym i niebezpiecznym dla nich otoczeniem. Polskie władze powinny zaprzestać działań zmierzających do podważenia praw reprodukcyjnych i prowadzących do osłabienia ochrony przed przemocą ze względu na płeć. Powinny zobowiązać się do ochrony obrońców i obrończyń praw człowieka, które spotykają się z ciągłymi groźbami i atakami od czasu orzeczenia z października 2020 r. Od 9 października nasilają się groźby śmierci pod adresem Marty Lempart, współzałożycielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która stała się celem w związku z przewodzeniem demonstracjom popierającym legalną aborcję i prawa kobiet. Powtarzające się groźby doprowadziły do tego, że podczas wystąpień publicznych Marta Lempart jest objęta ochroną policyjną.

“Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wyrządza nieopisane szkody kobietom i dziewczętom – szczególnie tym, które są uboższe, mieszkają na terenach wiejskich lub są marginalizowane” – powiedziała Urszula Grycuk, koordynatorka ds. międzynarodowych w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) w Polsce.

Godność, wolność i zdrowie kobiet w ciąży są zagrożone, ponieważ ich własny rząd odmawia im dostępu do podstawowej opieki w zakresie zdrowia reprodukcyjnego.

Urszula Grycuk

Do 14 organizacji zajmujących się prawami człowieka, które dokonało takiej oceny należą :

Abortion Support Network, Amnesty International, the Center for Reproductive Rights, CIVICUS, Federa, FOKUS, Human Rights Watch, International Campaign for Women’s Right to Safe Abortion, International Federation for Human Rights (FIDH), International Planned Parenthood Federation-European Network, MSI Reproductive Choices, Le Planning Familial, Riksförbundet för sexuell upplysning/The Swedish Association for Sexual and Reproductive Rights oraz Strajk Kobiet/Women’s Strike.

Polski Trybunał Konstytucyjny, którego niezależność i prawomocność jest znacznie osłabiona, jest powszechnie uznawany za politycznie zależny. 22 października 2020 r. orzekł, że aborcja z powodu “ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” jest niezgodna z Konstytucją. Rząd wniósł sprawę do Trybunału po tym, jak Parlament nie zdołał przyjąć ustawy o takim samym skutku. Orzeczenie weszło w życie 27 stycznia 2021 roku.

Wykluczyło to jedną z niewielu legalnych podstaw do aborcji w ramach i tak już bardzo restrykcyjnego prawa polskiego. Wcześniej ponad 90 procent z około 1000 legalnych aborcji rocznie w Polsce było przeprowadzanych na tej podstawie. Orzeczenie zapadło w momencie, gdy restrykcje związane z pandemią Covid-19 sprawiły, że podróżowanie w celu uzyskania opieki zdrowotnej stało się niezwykle trudne i kosztowne. Wyrok wywołał największe od dziesięcioleci protesty społeczne w kraju, którym przewodzili obrońcy i obrończynie praw człowieka. Aktywiści i aktywistki oraz grupy broniące praw kobiet informują, że orzeczenie to wywołało zatrważający efekt, ponieważ osoby poszukujące aborcji i pracownicy służby zdrowia zaczęli obawiać się sankcji. Organizacja Aborcja bez Granic, która pomaga kobietom w krajach europejskich, gdzie aborcja jest nielegalna lub dostęp do niej jest mocno ograniczony, poinformowała, że 17 000 kobiet w Polsce skontaktowało się z nimi w ciągu sześciu miesięcy od wydania orzeczenia, prosząc o pomoc w dostępie do aborcji, i że nadal otrzymują około 800 telefonów miesięcznie w tej sprawie.

Federa, polska organizacja zajmująca się zdrowiem reprodukcyjnym i prawami reprodukcyjnymi, zgłosiła przeprowadzenie około 8 100 konsultacji w ciągu 11 miesięcy po wydaniu orzeczenia, czyli 3 razy więcej niż w tym samym okresie w poprzednich latach. Obejmowało to telefony na infolinię i ponad 5 tys. e-maili dotyczących dostępu do aborcji oraz innych usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.

Od czasu dojścia do władzy partii Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. polski rząd wielokrotnie podejmował działania w celu dalszego ograniczania ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w tym zakresie, w tym poprzez wspieranie projektu ustawy o całkowitym zakazie aborcji z 2016 r., który został odrzucony przez Parlament po masowych protestach społecznych. Rząd poparł również projekt ustawy, wprowadzony przez skrajnie konserwatywną grupę, który zasadniczo uznaje za przestępstwo kompleksową edukację seksualną. Projekt ustawy znajduje się w komisji od kwietnia 2020 roku. Projekty te są “inicjatywami obywatelskimi”, które wymagają złożenia podpisów obywateli, aby mogły zostać rozpatrzone.

We wrześniu 2021 r. ta sama grupa obywateli złożyła w Parlamencie projekt nowej inicjatywy obywatelskiej “Zatrzymać aborcję”. Według tego projektu aborcja na każdym etapie ciąży byłaby zabójstwem, a kobiety, które dokonują aborcji i wszyscy, którzy im w tym pomagają, podlegaliby sankcjom karnym w postaci kary do 25 lat więzienia. Projekt ustawy popiera Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, skrajnie konserwatywna grupa przeciwna aborcji i społeczności LGBTI.

Organizacje broniące praw kobiet i parlamentarzyści z partii opozycyjnej Lewica zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy “Legalna aborcja bez kompromisów”, który zezwalałby na aborcję bez ograniczeń co do przyczyny do dwunastego tygodnia ciąży. Zezwoliłaby ona na aborcję po 12 tygodniu w przypadku zagrożenia zdrowia psychicznego lub fizycznego, ciąży niezdolnej do utrzymania lub ciąży będącej wynikiem gwałtu lub kazirodztwa.

Badania jednoznacznie wykazują, że prawa ograniczające lub zakazujące aborcji nie eliminują jej, ale raczej skłaniają ludzi do szukania możliwości dokonania aborcji za pomocą środków, które mogą zagrażać ich zdrowiu psychicznemu i fizycznemu oraz zmniejszać ich autonomię i godność. Komitet Praw Człowieka ONZ stwierdził, że w ramach obowiązku ochrony prawa do życia kobiet w ciąży, państwa nie powinny stosować sankcji karnych wobec osób poddających się aborcji lub pomagających im pracowników służby zdrowia.

W lipcu Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) ogłosił, że zajmie się skargami polskich kobiet, które mogą być ofiarami naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Polski rząd nie zastosował się skutecznie do poprzednich wyroków ETPCz dotyczących dostępu do legalnej aborcji, pomimo wielokrotnych wezwań i marcowej rezolucji Komitetu Ministrów Rady Europy.

Rząd PiS obrał sobie również za cel organizacje i aktywistów zajmujących się prawami kobiet. Aktywiści i aktywistki oświadczyli, że rządowa retoryka i kampanie medialne szkalujące ich i ich pracę przyczyniają się do dezinformacji i nienawiści, które mogą zagrażać ich bezpieczeństwu. Kilku obrońców i obrończyń praw kobiet zostało zatrzymanych lub postawiono im zarzuty karne, które opisują jako motywowane politycznie, za działania podczas protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Aktywistki otrzymały wiele gróźb zamachu bombowego i śmierci w lutym i marcu za swoje poparcie dla praw reprodukcyjnych, ale poinformowali, że w wielu przypadkach policja zbagatelizowała zagrożenie i albo nie wszczęła śledztwa albo nie prowadziła go skutecznie. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za te groźby. Policja wszczęła dochodzenie i aresztowała jednego mężczyznę w związku z internetowymi groźbami śmierci wobec Lempart przed jej planowanym wystąpieniem na proteście 11 października, a obecnie zapewnia jej ochronę podczas wystąpień publicznych.

Rząd podważył również wysiłki na rzecz walki z przemocą ze względu na płeć, w tym poprzez zainicjowanie wycofania się Polski z kluczowej europejskiej konwencji w sprawie przemocy wobec kobiet czyli Konwencji Stambulskiej. Rząd skierował Konwencję do politycznie zmanipulowanego Trybunału Konstytucyjnego w celu jej weryfikacji ze względu na zawartą w niej definicję “płci”. Kampanie przeciwko równości płci zostały wykorzystane do zaatakowania praw kobiet, lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych oraz tych, którzy je wspierają.

“Skrajne ograniczenia dotyczące aborcji są częścią szerszego ataku polskiego rządu na prawa człowieka, w tym prawa kobiet i prawa LGBT+ oraz praworządność” – powiedziała Marta Lempart, współzałożycielka Strajku Kobiet.

Powinno to zaalarmować wszystkich Europejczyków, że dzieje się to na ich własnym podwórku, nawet gdy europejskie rządy twierdzą, że są liderami w kwestii praw kobiet i wartości demokratycznych.

Marta Lempart

Rocznica wydania antyaborcyjnego wyroku przypada w czasie rosnących napięć między rządem Polski a Unią Europejską po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 października odrzucającym wiążący charakter prawa UE. Wyrok TK zapadł po serii orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, który uznał, że osłabianie niezawisłości sądów przez polski rząd narusza prawo UE. Komisja Europejska oświadczyła, że “nie zawaha się skorzystać ze swoich uprawnień” wynikających z traktatów UE, aby zapewnić stosowanie prawa UE i ochronę praw obywateli.
Polski rząd powinien znieść ograniczenia dotyczące praw reprodukcyjnych i zapewnić przestrzeganie tych praw zgodnie z prawem międzynarodowym, w tym prawa do dostępu do bezpiecznej aborcji. Powinien zaprzestać ataków na prawa kobiet i organizacje broniące praw człowieka oraz zakończyć działania zmierzające do podważenia praworządności, demokracji i praw człowieka.

Komisja Europejska i państwa członkowskie UE powinny pilnie zająć się naruszeniami praworządności i ich wpływem na prawa człowieka, w tym prawa reprodukcyjne w Polsce. Komisja Europejska powinna wszcząć postępowanie w sprawie naruszeń prawa w związku z wykorzystywaniem przez polskie władze politycznie zmanipulowanej instytucji Trybunału Konstytucyjnego do ograniczania praw człowieka w Polsce i podważania demokratycznych mechanizmów kontroli i równowagi, co stanowi rażące naruszenie traktatów UE.

Komisja i państwa członkowskie UE powinny działać na rzecz ochrony i wsparcia organizacji broniących praw kobiet w Polsce. Państwa członkowskie powinny aktywnie wspierać osoby w Polsce, które poszukują dostępu do aborcji.

Komisja powinna pilnie wdrożyć mechanizm, w ramach którego dostęp do funduszy UE będzie uzależniony od poszanowania wartości UE oraz kontynuować swoje starania o uzależnienie unijnych funduszy pomocowych od gwarancji praworządności. Państwa członkowskie UE powinny przyspieszyć i rozszerzyć kontrolę na mocy art. 7.1 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) poprzez uchwalanie konkretnych zaleceń lub głosować w celu ustalenia, czy istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia wartości UE w Polsce, do czego wzywał również Parlament Europejski.

“Pomimo strachu i represji Polacy każdego dnia walczą o ochronę praw, z których każdy w UE powinien móc swobodnie korzystać, w tym dostępu do bezpiecznej aborcji” – powiedziała Hillary Margolis, starsza badaczka ds. praw kobiet z Human Rights Watch.

Prawa kobiet w Polsce znajdują się na skraju przepaści i jeśli Komisja Europejska i Rada nie podejmą działań w obronie wartości demokratycznych, coraz więcej kobiet i dziewcząt będzie ponosić tego konsekwencje.

Hillary Margolis