Tysiące Irakijczyków potrzebują pomocy humanitarnej na skutek ofensywy rebeliantów

– Cywile musieli uciekać w rejony górskie, gdzie grozi im śmierć, porwania, a dodatkowo cierpią z powodu braku wody, jedzenia i lekarstw. Pomoc humanitarna jest  tam niezbędnie potrzebna – powiedziała Donatella Rovera, badaczka Amnesty International ds. konfliktów zbrojnych, w tym momencie przebywająca w północnym Iraku.
Setki cywilów uznaje się za zaginionych, wielu zostało porwanych i przypuszczalnie już nie żyje. Dziesiątki tysięcy osób szuka schronienia w górach, gdzie nie ma dostępu do jakichkolwiek środków niezbędnych do życia. Większość osób należy do społeczności religijnej Jazydów.
– Wzywamy społeczność międzynarodową do wysłania pomocy humanitarnej w rejon konfliktu, a władze irackie i kurdyjskie, by pozwoliły na dostarczenie jej do regionu i zapewniły bezpieczeństwo cywilom, którzy schronili się na terenie przez nich kontrolowanym – zaapelowała Donatella Rovera.
Badacze AI dotarli do krewnych 30 osób, które zostały porwane z wioski Khana Sor w rejonie Sindżar i zamordowane, oraz do dziesiątków innych świadków toczących się zbrodni. Setki osób w regionie zostało porwanych i uznanych jest za zaginione.
Społeczność Jazydów, wyznających religię łączącą elementy islamu, chrześcijaństwa oraz zaratusztrianizmu, oraz chrześcijanie są szczególnie narażeni na ataki.
Dostęp do terenów północno-zachodniego Iraku jest w tym momencie prawie niemożliwy, ponieważ trwają tam ostre walki między bojówkami a siłami kurdyjskimi. Cywile, którzy się tam znajdują są odcięci od świata zewnętrznego. Dodatkowo siły kurdyjskie blokują odpływ cywilów z terenów zajętych przez ISIS. Amnesty International wezwała władze irackiego Kurdystanu do umożliwienia im ucieczki na kontrolowane przez nich tereny.
Kurdish Peshmerga soldiers take position in Qara Tabbah town, Diyala province, eastern Iraq, 15 July 2014. STR / EPA.EU