Kolumbia: Ludność cywilna celem ataków podczas wewnętrznego konfliktu zbrojnego

Około 20 uzbrojonych i umundurowanych mężczyzn należących do grupy paramilitarnej Centralny Blok Czarnych Orłów (Bloque Central Águilas Negras, BCAN) ustawiło tymczasową blokadę na drodze między San Pablo i Santa Rosa w departamencie Bolívar  18-tego lutego 2008 roku. Przypuszczalnie, uzbrojeni mężczyźni zatrzymali samochód należący do Stowarzyszenia Producentów Kakao z Południa Bolívar (Asociación de Productores de Cacao del Sur de Bolívar, Aprocasur), zmusili Miguela Daza i Jhona Martineza, odpowiednio koordynatora Aprocasur i jego kierowcę, do opuszczenia pojazdu po czym ich zastrzelili. Niedługo później członkowie oddziału paramilitarnego na tej samej blokadzie zatrzymali podróżującego na motocyklu Wilmara Tabareza i również jego zastrzelili. Świadkowie twierdzą, że w ciągu tej jednej godziny kiedy blokada działała, żołnierze wojska znajdowali się zaledwie 500 m dalej. Naoczni świadkowie wydarzeń w San Pablo powiedzieli także, że pomimo ciągłej obecności sił bezpieczeństwa na tym obszarze, członkowie grup paramilitarnych , które oficjalnie zostały rozbrojone, nieustannie patrolują w taksówkach miejskie centrum San Pablo.
Istnieją podejrzenia iż 2 października 2007 roku w gminie Sonsón (departament Antioquia) członkowie FARC zamordowali trzech pracowników przedsiębiorstwa energetycznego Ingeoléctrica i uprowadzili dwóch kolejnych. Wszyscy mężczyźni wykonywali zlecenie dla przedsiębiorstwa Empresas Públicas de Medellín (EPM). Dwóch porwanych pracowników uwolniono następnego dnia. Zgodnie z uzyskanymi informacjami FARC miał zabronić firmie EPM wykonywania jakichkolwiek prac w gminach Wschodniej Antioquia (Oriente Antioque-o), regionie departamentu Antioquia.
Wymuszone zaginięcia

26 maja 2008 roku członkowie grupy paramilitarnej zwanej Chłopskimi Oddziałami Samoobrony Nari-o (Autodefensas Campesinas de Nari-o, CAN) zastrzelili Willintona Riascosa, ponieważ nie zastosował się on do rozkazu -Nikt nie ucieka, wszyscy na ziemię!- wydanego przez CAN w momencie gdy wkraczali do wioski Bocas del Canal w gminie Olaya Herrera (departament Nari-o). Następnie napastnicy zaczęli znęcać się nad towarzyszem Willintona, człowiekiem znanym jako -El Pipe-, uderzając go kolbami broni. -El Pipe- został zabrany na łodzi w kierunku obozu grupy paramilitarnej oddalonego tylko o 5 min drogi od stałego posterunku wojskowego dowodzonego przez 70-ty oddział piechoty Marine. W momencie sporządzania tej informacji prasowej nie znane były nowe dane na dotyczące miejsca pobytu -El Pipe-.
 
Miny lądowe

27 czerwca 2008 roku, kiedy trójka miejscowych dzieci z rezerwatu Las Planadas Telembi w gminie Samaniego (departament Nari-o) szła brzegiem rzeki Telembi pod ich nogami wybuchła mina lądowa podłożona przez oddział partyzantów. Dumar Alexander Paí Nastacuas, Leibar Paí Nastacuas i  José Edilmer Paí Nastacuas, odpowiednio 15, 12 i 8 lat, zginęli na miejscu. Oddziały partyzanckie (guerrilla) nieustannie używają min przeciwpiechotnych, których ofiarami często stają się zwykli cywile. Kolumbia jest krajem o najwyższym odsetku ofiar poszkodowanych w wyniku wybuchu min lądowych. 
Przemoc wobec kobiet

16-letnia Ingrid Yahaira Sinisterra została porwana przez grupę paramilitarną 24 sierpnia 2007 roku w Buenaventura (departament Valle del Cauca), i zabita tego samego dnia. Członkowie jej rodziny udali się by poprosić o oddanie ciała Ingrid, jednak w odpowiedzi usłyszeli, że śmierć dziewczyny była ostrzeżeniem dla innych mieszkańców przed utrzymywaniem jakichkolwiek kontaktów z oddziałami partyzantów. Powiedziano im także, że ciało będzie przywiązane do słupa wysokiego napięcia przez całą noc, a następnego dnia mogą wrócić i ponownie upomnieć się o ciało. Kiedy rodzina powróciła następnego dnia dowiedzieli się, że ciało Ingrid wrzucono do morza. Miała mieć rozcięty brzuch i usunięte organy wewnętrzne. Tego samego dnia ciało Ingrid, z licznymi ranami ciętymi, wyłowiono z morza. Ingrid Yahaira Sinisterra została pochowana 27 sierpnia.  
Dzieci

W grudniu 2007 roku dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach podeszło na ulicy do 12-letniego Felipe i kilku jego kolegów przy wejściu do jego dzielnicy w departamencie Valle del Cauca. Mężczyźni powiedzieli chłopcom, że oddziały milicji stacjonujące w ich okolicy niedługo zbombardują ten obszar i, że ich rodziny zginą. Potem zadali chłopcom pytanie czy wolą zginąć podczas bombardowania, czy poinformują o wszystkim władze. Chłopcy zgodzili się ostrzec wojsko i policję, jeżeli zauważą coś dziwnego. Kilka dni później ci sami mężczyźni dali chłopcom telefony komórkowe, aby ci mogli donosić władzom. Felipe spotkał się z nieznajomymi parę razy i nawet był w kwaterze głównej policji w celu zidentyfikowania osoby, która została ostatnio pojmana. Chłopiec dostał 20 000 peso nagrody (ok. 10 dolarów US). W lutym 2008 roku, kiedy Felipe szedł ulicą odebrał telefon od jednego z mężczyzn z pytaniem o -bandytów-. Nie mógł odpowiedzieć, ponieważ wokół niego znajdowało się mnóstwo ludzi. W tym momencie jeden z członków oddziału milicji obserwujący Felipe zabrał mu telefon, roztrzaskał go i zagroził, że go zabije. Jednak zainterweniował też inny członek milicji i kazał chłopcu przeprowadzić się z tej okolicy, co też Felipe zrobił. Chłopiec powiedział: -pomagałem im tylko po to, żeby dostać telefon komórkowy, a pieniądze też się przydały-.
Ludność miejscowa i społeczności afrykańskie

7 listopada 2007 roku członkowie Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia, FARC – przyp. tłum.) porwali Bonifacia Caicedo Valoyesa, ze afrykańskiej społeczności Tanguí, gdy znajdował się na brzegu rzeki Atrato w departamencie Chocó. Miało to miejsce po uprowadzeniu dwóch przywódców tej społeczności w sierpniu 2007 roku, których FARC uwolniło po kilku dniach. Porwania te doprowadziły do masowego przesiedlenia, które odbyło się 11 listopada. 674 członków Tanguí i 82 członków sąsiadującej z nimi społeczności afrykańskiej Paina, w tym 300 dzieci, przeniosło się do miasta Quibdó.
Według doniesień, 22 marca 2008 roku uzbrojeni mężczyźni uznawani za członków grupy paramilitarnej wkroczyli do rezerwatu Awá w La Vega Changüí Chimbuza w gminie Ricaurte (departament Nari-o) w poszukiwaniu Alonso Rosero Moreno, John Sotelo Rosero i Paulino Fajardo Marín, których nazwiska widniały na liście napastników. Mężczyźni zostali natychmiast zabrani z rezerwatu, a ich ciała znaleziono później. Cała trójka została zastrzelona.
 
Obrońcy praw człowieka i związkowcy

17 kwietnia 2008 roku w gminie Sabanalarga (departament Atlántico) znaleziono ciało przywódcy Związku Pracowniów Sektora Publicznego SENA (Sindicato de Empleados Públicos del SENA, SINDESENA) – Jesúsa Heberto Caballero Anizy, na którym widać było ślady torturowania. Mężczyzna został postrzelony i zaatakowany z broni podobnej do maczety. Kości jego czaszki były połamane a twarz poraniona. Przed śmiercią Jesús otrzymywał groźby ze strony grupy paramilitarnej Czarne Orły. Zginął na parę dni przed tym, jak do związków zawodowych i organizacji praw człowieka w departamencie Atlántico rozesłano przez Internet pogróżki ze znakiem grupy Czarnych Orłów datowaną na 21 kwietnia 2008. Jak doniesiono, Jesús Heberto Caballero ujawnił działania korupcyjne wewnątrz SENA, Krajowej Izby Rzemiosła (the National Apprenticeship Service (Servicio Nacional de Aprendizaje).
Tłumaczyła Aleksandra Tarnowska