Trzy kobiety trzymające wizerunek Matki Bożej z tęczą.

Tęcza nie obraża! Aktywistki uniewinnione po apelach Amnesty International

AKTUALIZACJA: 28 marca odbyło się posiedzenie Sądu Najwyższego. Na początku Prokuratura po apelu Amnesty International wycofała swoją kasację, po rozprawie zaś Sąd zadecydował o oddaleniu kasacji obydwu oskarżycieli posiłkowych. Ostatecznie kończy to postępowanie wobec aktywistek nękanych przez 5 lat za swój sprzeciw wobec nienawiści.

Od samego początku Amnesty International i tysiące osób na całym świecie wzywały o ich uniewinnienie od zarzutu „obrazy uczuć religijnych”. Jedynie za rozpowszechnianie wizerunku Matki Boskiej z tęczową aureolą trzem obrończyniom praw człowieka groziły dwa lata pozbawienia wolności. Pomimo wcześniejszych uniewinnień, prokuratura kierowana przez poprzedniego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro złożyła kasację w tej sprawie, kontynuując ściganie aktywistek.

Amnesty International zaapelowała do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o wycofanie szkodliwej kasacji. W apelu zwrócono uwagę, że sprawa ta nigdy nie powinna była trafić przed sąd, a skierowana kasacja stanowi przejaw praktyki tłumienia wolności słowa i nękania obrońców praw człowieka. Czas zakończyć prześladowania aktywistek działających na rzecz praw osób LGBTI.

„Trójka kobiet stanęła przed sądem wyłącznie z powodu prowadzonej przez nie pokojowej działalności – postawiono im zarzuty, które nigdy nie powinny były zostać sformułowane. Groziła im kara do dwóch lat pozbawienia wolności tylko za to, że w spowijającej Polskę atmosferze nienawiści i dyskryminacji wystąpiły w obronie praw osób LGBTI” – mówiła Catrinel Motoc – starsza koordynatorka z regionalnego biura Amnesty International na Europę po uniewinnieniu Eli, Anny i Joanny. 

Sprawa tych trzech kobiet poruszyła osoby na całym świecie. Blisko 280 tysięcy osób podpisało się pod apelem do Prokuratora Generalnego o wycofanie zarzutów, a kolejne tysiące wysłały do aktywistek swoje słowa solidarności. Razem z nimi liczymy na szybkie działanie prokuratury, tak by jeszcze w tym miesiącu Ela, Anna i Joanna mogły przestać martwić się o swoją wolność.