BanBus – autobus do świata bez broni kasetowej i min przeciwpiechotnych

Branisłav Kapetanović był saperem w trakcie i po zakończeniu ostatniej wojny na Bałkanach; oczyszczał tereny Kursumliji, Kraljeva, Sjenicy i Nisu z niewybuchów broni kasetowej. W czasie pełnienia obowiązków, jeden z rozbrajanych przez niego ładunków eksplodował. Branko obudził się w szpitalu. Stracił wzrok, który w niewielkim tylko stopniu odzyskał do dziś, częściowo słuch, obie nogi i ręce.

W 1996 roku czternastoletni Afgańczyk Firoz Ali Alizada szedł razem z kolegą do szkoły tą samą drogą, którą wybierał każdego innego dnia. Jak zawsze poszli skrótem. Tym razem jednak nadepnął na zakopaną w piachu minę przeciwpiechotną. -Widziałem krwawiącego kolegę i sam krwawiłem. To nie było rzeczywiste. Na szesnaście godzin zapadłem w śpiączkę, a kiedy się obudziłem zdałem sobie sprawę z tego, że nie mam nóg. Całe moje życie zmieniło się w ułamku sekundy. Straciłem dotychczasowe marzenia.-

Firoz cieszy się, że już 156 krajów ratyfikowało Konwencję zakazującą min przeciwpiechotnych. -To oznacza, że rynek, a co za tym idzie handel i produkcja, zostały znacznie ograniczone. To wielki sukces, że z każdym rokiem coraz więcej krajów ratyfikowało konwencję-. Mimo bardzo poważnych obrażeń współpracuje z wieloma organizacjami broniącymi praw osób niepełnosprawnych, w tym ofiar wszelkich niewybuchów.

Do Warszawy zawitał Ban Bus – mały autobus wiozący aktywistów apelujących do kolejnych państw o przystąpienie do międzynarodowych konwencji zakazujących używania, produkowania i składowania min przeciwpiechotnych i broni kasetowej. Na jego pokładzie spotkali się w Warszawie Branko i Firoz. Stałymi pasażerami w czasie dwumiesięcznej podróży są australijski reporter John Rodstet i norweska dziennikarka Mette Elisaussen, wieloletni działacze koalicji przeciwko broni kasetowej i minom przeciwpiechotnym. Podróż autobusu rozpoczęła się 1 października na Bałkanach i potrwa do 3 grudnia. Zakończy się w Oslo, gdzie właśnie 3 grudnia podpisana zostanie Konwencja zakazująca broni kasetowej i gdzie ponad dziesięć lat temu przyjęto Konwencję o zakazie min przeciwpiechotnych. Misją Ban Busa jest dotarcie do jak największej liczby ludzi i wyjaśnić zagrożenie, jakie miny przeciwpiechotne i broń kasetowa stanowią dla cywilów oraz wywarcie presji na rządach państw, by podpisały, a w dalszej kolejności ratyfikowały Konwencję zakazującą broni kasetowej.

Broń kasetowa i miny przeciwpiechotne nie wybierają ofiar. Im jest wszystko jedno czy zabiją lub okaleczą dziecko czy żołnierza, wroga czy przyjaciela, winnego czy niewinnego. Miny leżą zagrzebane w ziemi i czekają aż ktoś na nie nadepnie. Amunicja kasetowa to pociski zawierające w sobie wiele małych ładunków. Łuska pełniąca funkcję magazynka otwiera się w powietrzu wyrzucając niewielkich rozmiarów bomby, które spadają na ziemię. Ich pole rażenia wynosić może nawet 30 tysięcy m2.

W rozmowie z Amnesty International Branisław Kapetanović powiedział, że -ludzie z Polski powinni podjąć decyzję: stop broni zabijającej cywilów. Z punktu widzenia ludności cywilnej broń kasetowa jest jednym z najstraszniejszych rodzajów broni. Organizacje pozarządowe powinny skierować uwagę opinii społecznej na ten problem.-

W prace nad treścią Konwencji zakazującej broni kasetowej zaangażowani byli jedni z jej największych producentów – Niemcy, Francja i Wielka Brytania. Rządy tych krajów zapowiedziały podpisanie w Oslo, a następnie ratyfikowanie tego dokumentu.

Wystarczy choć przez chwilę zastanowić się nad historiami Branko i Firoza, żeby zapytać czy i mój kraj ratyfikuje kiedyś oba traktaty, ten o minach przeciwpiechotnych i ten o broni kasetowej-
(Załoga BanBusa przyjechała na zaproszenie polskich organizacji pozarządowych: Polskiego Czerwonego Krzyża, Amnesty International i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka)
Monika Deptuła / Grzegorz Rychlik