Demokratycznej Republice Konga grozi katastrofa, jeśli siły ONZ nie otrzymają wsparcia

-Wzywamy Radę Bezpieczeństwa, by natychmiast zapewniła wsparcie jednostkom ONZ w postaci dodatkowych oddziałów, wsparcia z powietrza i dodatkowego ekwipunku. Tylko pod takim warunkiem będą one w stanie zapobiegać zbrojnym atakom na ludność cywilną i egzekwować embargo na dostawy broni do DRK, zgodnie z ich obecnym mandatem-, powiedział Tawanda Hondora, wiceszef Programu Afrykańskiego.
Kryzys humanitarny oraz łamanie praw człowieka we wschodnim Kongo przybrały dramatycznie na sile w ciągu ostatniego miesiąca, kiedy to Narodowe Zgromadzenie na rzecz Obrony Ludzi (National Congress for the Defense of the People – CNDP), pod dowództwem zbuntowanego generała Laurenta Nkunda, rozpoczęło na początku października nową ofensywę przeciwko siłom rządowym i dążą teraz do opanowania stolicy regionu, Gomy.
Pomimo podpisanego w styczniu 2008 roku porozumienia pokojowego, konflikt zbrojny wciąż trwa w Północnym Kivu. W walkach udział biorą regularna kongijska armia (FARDC), uzbrojone grupy CNDP, pod dowództwem Laurenta Nkundy, liczne oddziały lokalnej milicji mayi-mayi oraz uzbrojone grupy Rwandyjskich Sił Demokratycznych na rzecz Wyzwolenia Rwandy  (Rwandan Democratic Forces for the Liberation of Rwanda – FDLR).
-Wspólnota międzynarodowa nie może obojętnie przyglądać się konfliktowi, który przybiera kształty ostatnio obserwowane między 1998 a 2002 we wschodnim Kongo. Tamte starcia przyczyniły się do śmierci 3 milionów ludzi i nie można dopuścić by to się powtórzyło- powiedział Tawanda Hondora.
Światowi przywódcy powinni naciskać na walczące strony, przede wszystkim na CNDP, jak również na rządy mające wpływ na te ugrupowania, szczególnie Rwandy, by powstrzymać rosnącą liczbę ofiar wśród ludności cywilnej-.
W Ituri również odnotowano nagły wzrost przemocy ze strony uzbrojonych grup. W dystrykcie Haut-Uélé, w prowincji Orientale, Boża Armia Pokoju (Lord-s Resistance Army – LRA) prowadzi ataki na ludność cywilną. W roku 2008 znacznie wzrosła liczba porwań i uprowadzeń dzieci n terenie wschodniej DRK.
Szacuje się, że w wyniku walk prowadzonych w rejonie, ponad milion osób zmuszonych było do opuszczenia swoich domów. Całe społeczności zostały pozbawione możliwości powrotu do miejsc zamieszkania.
Misja Organizacji Narodów Zjednoczonych w Demokratycznej Republice Konga (MONUC) jest zobowiązana do zapewnienia ochrony cywilom w tym personelowi organizacji humanitarnych w przypadku istnienia realnego zagrożenia przemocą fizyczną.
Amnesty International domaga się zdecydowanych działań wspólnoty międzynarodowej, które wymuszą na rządach DRK i Rwandy by wywiązały się z zobowiązań przyjętych we wspólnym stanowisku z Nairobi z listopada 2007, szczególnie odnośnie zakończenia nieprzyjaznej sobie propagandy oraz wstrzymania pomocy dla bojówek, włączając w to CNDP i FDLR.
-Celowe ataki wymierzone w ludność cywilną oraz w siły pokojowe chroniące ludność są zbrodniami wojennymi, karalnymi na mocy obowiązującego prawa międzynarodowego. Cywile doznają największych cierpień, i tak nie może być dalej-, powiedział Tawanda Hondora.
Ponadto, wszyscy uczestnicy konfliktu muszą zapewnić sprawną i niezakłóconą działalność organizacji humanitarnych dostarczających pomoc dla wysiedlonych osób, włączając w to rannych.
Ponad pięć milionów ludzi zginęło od 1998 w wyniku ciągnącego się konfliktu.
Tłumaczenie Grzegorz Rychlik/ Antoni Rybaczyk