Libia: Władza grup paramilitarnych koroduje rządy prawa

W raporcie -Libia: rządy prawa, czy rządy grup paramilitarnych– organizacja stwierdza, że ponad rok od zdobycia Trypolisu przez rebeliantów (thuwwar) dochodzi w tym kraju do szeregu poważnych naruszeń praw człowieka: bezprawnych aresztowań i nielegalnych zatrzymań, stosowania tortur, również śmiertelnych w skutkach, bezkarności za popełnione morderstwa oraz przymusowych wysiedleń. Naruszenia te rzucają cień na zbliżające się w tym tygodniu krajowe wybory, pierwsze od upadku reżimu pułkownika Kaddafiego.
Podczas wizyt w Libii w maju i w czerwcu 2012 r. Amnesty International stwierdziła, że setki grup paramilitarnych nadal działają w całym kraju ponad prawem, odmawiając rozbrojenia lub dołączenia się do armii albo policji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych powiedziało organizacji, że było w stanie rozbroić cztery grupy paramilitarne w Trypolisie. To jednak niewielki ułamek liczby działających grup w całym kraju.
– To jest bardzo przygnębiające, że po tylu miesiącach legalne władze poniosły całkowitą porażkę, aby złamać władzę grup paramilitarnych działających w Libii. Taka sytuacja ma ogromne konsekwencje dla zwykłych ludzi, których fundamentalne prawa człowieka są łamane każdego dnia – mówi Hassiba Hadj Sahraoui, vice-dyrektorka Amnesty International ds. Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki.
-Żądania zaprzestania represji i niesprawiedliwości były w końcu tym, co doprowadziło do -Rewolucji 17 lutego-. Bez natychmiastowych działań, by powstrzymać naruszenia i bezprawie, istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo, że Libia może zacząć powtarzać i umacniać te same wzory naruszeń praw człowieka, które widzieliśmy przez ostatnie cztery dekady – dodaje Hassiba Hadj Sahraoui.
Wywiad z Dianą Eltahawy, badaczką Amnesty International ds. Libii.

Nadużycia wobec zatrzymanych i śmierć w aresztach
Grupy paramilitarne nadal zatrzymują ludzi i trzymają ich w tajnych, nielegalnych ośrodkach. Pomimo pewnego postępu w przejmowaniu nad nimi kontroli przez centralny rząd, nadal znajduje się w nich 4000 osób, do których rząd nie ma dostępu. Wiele z tych osób jest przetrzymywanych już ponad rok bez postawienia zarzutów.
Nadużycia wobec zatrzymanych nadal trwają, szczególnie wobec tych zatrzymanych w ostatnim czasie. Zespół badawczy Amnesty International znalazł dowody bicia i innych nadużyć, w tym tortur, w 12 z 15 ośrodkach, które odwiedził, i w których mógł porozmawiać na osobności z zatrzymanymi.
Powszechne metody tortur, o których dowiedziała się organizacja, uwzględniały: zmuszania zatrzymanych do pozostawania przez długi czas w niewygodnych pozycjach; bicie przez długi czas różnymi przedmiotami, m.in. metalowymi prętami i łańcuchami, kablami elektrycznymi, drewnianymi kijami, gumowymi wężami, rurami kanalizacyjnymi, kolbami karabinów; oraz rażenie prądem.
Amnesty International posiada szczegółowe informacje o śmierci 20 zatrzymanych osób, które zginęły w wyniku stosowania tortur w czasie od późnego sierpnia 2011 r.
Zbrojne starcia i przymusowe wysiedlenia
Starcia między grupami paramilitarnymi, które nieodpowiedzialnie używają karabinów maszynowych i granatników przeciwpancernych w miejscach zamieszkałych przez ludzi, stały się plagą w Libii. Doprowadziły do śmierci i ran wśród osób postronnych i niezaangażowanych w walki.
Między lutym  a czerwcem 2012 r. południowe miasto Kufra, zamieszkane przez mniejszość Tabu, doświadczyło trzech ataków przez walki między grupami paramilitarnymi. Amnesty International stwierdziła, że walki te, które zazwyczaj prowadzą do bezprawnych zatrzymań i tortur, pogłębiają regionalne, etniczne i plemienne podziały.
Amnesty International silnie skrytykowała władze centralne za porażkę w rozwiązaniu sytuacji całych społeczności przymusowo wysiedlonych podczas ubiegłorocznego konfliktu. Nie są one w stanie wrócić do domów, które zostały ograbione i spalone przez grupy paramilitarne. Cała 30-tysięczna populacja miasta Tawargha nie może wrócić do swoich domów.
Niebezpieczeństwa czyhające na cudzoziemców
Raport stwierdza, że osoby z Afryki Subsaharyjskiej – dokładniej niezarejestrowani migranci – nadal cierpią z rąk grup paramilitarnych, będąc bezprawnie zatrzymywani, przetrzymywani przez nieokreślony czas, bici, a nawet torturowani oraz wyzyskiwani. Jednakowe traktowanie wszystkich cudzoziemców sprawia, że nie rozróżnia się migrantów od osób uciekających z własnych krajów przed wojną i prześladowaniem.
Amnesty International stwierdziła, że zła sytuacja migrantów w Libii jest spotęgowana przez nieumiejętność rządu, by przeciwstawić się rasizmowi i ksenofobii wobec czarnoskórych Libijczyków i mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej.
Brak sprawiedliwości dla ofiar
Rząd centralny nadal bagatelizuje skalę i znaczenie nadużyć dokonywanych przez grupy paramilitarne, uważając, że są to indywidualne przypadki, które należy widzieć w kontekście nadużyć dokonywanych za czasów rządów Kaddafiego.
W maju władze przejściowe uchwaliły akt dający immunitet thuwwar (rebeliantom) za cywilne lub wojskowe działania, które -miały na celu zapewnienie sukcesu Rewolucji 17 lutego lub jej ochronę-. Generalny Prokurator Libii podczas spotkania z Amnesty International w czerwcu nie był w stanie wymienić  jakiegokolwiek rebelianta, który zostałby pociągnięty do odpowiedzialności za stosowanie tortur wobec zatrzymanych lub inne naruszenia praw człowieka.
31-letnia Hasna Shaeeb, oskarżona o bycie lojalistką pułkownika Kaddafiego, była przetrzymywana przez 3 dni w październiku zeszłego roku. Była poddawana rażeniu prądem, bita i biczowana do utraty przytomności oraz polewano ją moczem. Strażnicy grozili, że zgwałcą jej matkę, jeśli się nie przyzna.
Po wypuszczeniu Hasna kierowała skargi przez różne kanały. Została zbadana przez sądowego patologa, którego raport potwierdził jej zeznania o doznanej krzywdzie. Nie podjęto żadnych znaczących działań, by zbadać jej skargi. W zamian otrzymała serię telefonów z groźbami, w czerwcu zadzwonił do niej jeden z oficerów, który dokonał jej aresztowania. W marcu jej mieszkanie zostało podpalone w środku nocy przez nieznanych sprawców.
Apel do władz po wyborach
Amnesty International twierdzi, że po wyborach, pierwszym krokiem, by odwrócić złą sytuację w Libii będą działania nowych władz. Powszechny Kongres Narodowy i rząd przez niego powołany powinni publicznie przyznać jak duża jest skala i znaczenie naruszeń praw człowieka, jednoznacznie je potępić i oświadczyć, że naruszenia te nie będą dłużej tolerowane.
– Aby uczcić poświęcenie i cierpienie Libijczyków, ci, którzy teraz obejmą odpowiedzialność za rządy nową Libią, muszą stwierdzić jasno, że zamierzają pociągnąć do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za nadużycia, bez względu na rangę tych osób i ich powiązania – mówi Hassiba Hadj Sahraoui.
Poniżej pełna treść raportu do ściągnięcia: