Aktywistka Strajku Kobiet podczas protestu.

Amnesty International staje w obronie aktywistki represjonowanej po proteście proaborcyjnym 

Amnesty International protestuje przeciw uznaniu winną aktywistki Strajku Kobiet, która zorganizowała zgromadzenie „Ani jednej więcej” w Bielsku-Białej w czerwcu 2023 r. Organizacja przygotowała akcję solidarnościową oraz przekazała sądowi swoją opinię na temat sprawy. 

W czerwcu 2023 roku, gdy kolejna kobieta zmarła wskutek rygorystycznego prawa aborcyjnego, Joanna Wolska zorganizowała demonstrację „Ani jednej więcej”. Zgłosiła zgromadzenie stacjonarne, które odbyło się na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej. Wydarzenie dało wielu osobom możliwość wyrażenia swojej niezgody na to, co się stało i wspólnego opłakiwania ofiar polskiego prawa aborcyjnego.  

W trakcie zgromadzenia, by rozładować zbudowane w tłumie emocje, Joanna zaproponowała przejście pod biuro poselskie ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika. Uczestnicy i uczestniczki zgromadzenia zostawili pod nim transparenty i znicze. 

Po ponad trzech tygodniach Joanna Wolska została wezwana przez policję na przesłuchanie, a następnie otrzymała wyrok nakazowy, od którego się odwołała. W listopadzie 2023 r. została skazana na podstawie art. 52 Kodeksu wykroczeń. Uznano ją winną niezapewnienia zgodnego z prawem przebiegu zgromadzenia, co stanowiło naruszenie przepisów o zgromadzeniach.  

Aktywistka odwołała się od wyroku, a rozprawa w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej ma odbyć się 6 maja 2024 r. W związku ze zbliżającą się rozprawą Amnesty International uruchomiło akcję solidarnościową, w której każda chętna osoba może wyrazić swoje wsparcie dla aktywistki. Nasi eksperci przygotowali także opinię, która trafiła już do Sądu Okręgowego. 

Amnesty International: wyrok narusza wolność zgromadzeń 

Chociaż Joanna Wolska faktycznie nie zgłosiła wcześniej przemarszu pod biuro posła, według Amnesty International doszło do naruszenia wolności zgromadzeń, gdyż zmiana charakteru zgromadzenia nie jest wystarczającą przesłanką, żeby wydać taki wyrok. Zgromadzenie Joanny było pokojowe, nie stanowiło żadnego zagrożenia, nie zakłóciło też ruchu drogowego. 

Przejście zgromadzenia pod biuro ówczesnego wiceministra sprawiedliwości, aby złożyć tam transparenty i znicze, nie było planowane, ani zgłoszone. Było spontaniczną propozycją Joanny sformułowaną pod wpływem silnych, przepełniających tłum emocji. Było protestem, symbolem sprzeciwu wobec bezsilności i prawa, które odbiera życie. 

Opinia dostarczona sądowi w Bielsku-Białej 

Amnesty International przygotowało także tzw. opinię przyjaciela sądu (amicus curiae) w tej sprawie. Organizacja zwraca uwagę, że wymogi zawiadomienia o charakterze zgromadzenia nie mogą być egzekwowane jako cel sam w sobie, a przed orzeczeniem kary władze mają obowiązek rozważyć i przeanalizować, czy zgromadzenie lub jego część mogło zostać uznane za spontaniczne, w którym to przypadku zawiadomienie nie jest wymagane. 

Amnesty International wskazuje również, że uznawanie organizatorów czy uczestników pokojowych zgromadzeń za winnych, nawet bez wymierzania kary, może wywoływać efekt mrożący i zniechęcać do korzystania z prawa do protestu. „Państwa mają nie tylko negatywny obowiązek powstrzymania się od nakładania nieuzasadnionych ograniczeń na wolność pokojowych zgromadzeń, ale także pozytywny obowiązek aktywnego zapewniania, że z tego prawa może korzystać każdy, bez dyskryminacji” – czytamy w opinii przekazanej Sądowi Okręgowemu w Bielsku-Białej. 

W ostatnich miesiącach Amnesty International publikowało analizy i wnioski z obserwacji zgromadzeń, które pokazują, jak polskie władze wykorzystywały m.in. kodeks wykroczeń do tłumienia protestów i wywoływania efektu mrożącego. Więcej na ten temat można przeczytać w analizie „Dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf” oraz w bazie wiedzy o wolności zgromadzeń – „Strefie Protestu”.