Rosyjscy piloci widzieli, że strzelają do dzieci

W sobotnie południe mieszkańcy czteropiętrowych kamienic przy ulicy Suchaszwiliego na przedmieściach miasteczka Gori zajęci byli codziennymi sprawami. Staruszki, które jak co dzień plotkowały na ustawionej w cieniu drzew ławeczce, nie zauważyły rosyjskich samolotów, gdy te nagle pojawiły się na niebie. Zginęły w mgnieniu oka, a ich domy przemieniły się w ziejące ogniem ruiny.
czytaj dalej

Tematy